ejsca są licytowane – strona która daje więcej za kliknięcie znajdzie się wyżej na liście rezultatów. Pozycje płatne są oznaczone jako takie, razem z ceną. System ten jest korzystny dla właścicieli stron – płacą oni tylko za wejścia nie za wyświetlenia. Twórcy twierdzą, że jest on również korzystny dla użytkownika, gdyż tylko strony, które oferują coś użytecznego z danej dziedziny mogą sobie pozwolić na taką reklamę. Z drugiej jednak strony wiele użytecznych stron jest niekomercyjnych, a nawet przy stronach komercyjnych wyniki będą często nieoptymalne – np. na taką reklamę nie mogą sobie pozwolić strony, które mają niskie marże i oferują produkty po niskich cenach, a jedynie te, które mają wysokie marże i oferują produkty drożej.
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wyszukiwarka_internetowa
Czy Google może ukarać?
W niniejszym artykule zastanawiamy się nad tym, czy Google może karać strony internetowe. Czy można zrobić coś, za co można, mówiąc kolokwialnie, podpaść wyszukiwarkom internetowym? Czy pozycjonowanie stron będzie trudniejsze i przez to gorsze w jakiś sposób? To wszystko sprawia, tak stawiane pytania powodują to, że nie każdy interesuje się SEO. Zdarzają się bowiem kary. Jeśli jest to tak zwany filtr, czyli spadek pozycji na krótki czas – to są możliwości żeby takie sytuacje szybko eliminować. Jeśli jednak jest to ban – trwałe usunięcie strony z wyników wyszukiwania, to nawet jeśli strona za jakiś czas powróci, to zdecydowanie będzie miała mniejszy ruch i po prostu mniejszą popularność.
Jego sztab dopasowywał kierowaną treść do
Google ocenia wysoko teksty:
Metoda ta została podchwycona przez różne organizacje. Między innymi przez agencję, która odpowiadała za prowadzenie kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa w 2016 roku. Jego sztab dopasowywał kierowaną treść do osobowości odbiorców. Używał argumentów trafiających w dany typ osobowości.
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Content_marketing